O Pióro! Czcigodne, moje…
Mojemu kochanemu Piórkowi ;) Bejowiczom, a w szczególności yanzemowi i Belli Jagódce :)
…Nie dbałam o Ciebie zbytnio, o Pióro
czcigodne moje.
Choć to Ty wraz ze mną przeżywałeś, trudy
moje i znoje.
Wzloty, upadki, niewdzięczne
spadki…
Tak wiele Nas łączy. Tyś mną, a ja Tobą.
Czemu tylko wcześniej nie widziałam, że
bycie z Tobą…
Jest już moją chorobą?
Wszystkim dla mnie jesteś. Wszystko Ci
oddaję!
Aczkolwiek dzięki temu, czuję, że inną się
staję.
Me serce przepełnione znów dziś miłością,
piszę przez myśli zaradnie…
Czy mnie ktoś przeczyta czy ma myśl
upadnie-to nie ma znaczenia. Piszę dla
siebie, dla własnych myśli wpędzenia.
Wlałam w Ciebie znów beztrosko moją duszę,
z małą troską.
Może nie anielską… może nikogo nie
wzruszę,
ale czuję, że pisać-muszę.
Co dzień kuszę Cię myślami,
namiętności pragnieniami, ale często także
klęską.
A jedyne, czego pragnę to wyjść z tym
zwycięsko.
Wypełnić mną Ciebie, a Ciebie mną-przeto me
myśli dla Ciebie są.
Moje włosy, tak radośnie dziś na wietrze
fruwać chciały.
A me łzy już przestały rozbijać się o
skały…
Coś się stało, coś już pękło. Czyste
szkło…
O miłości, o niezgodzie, wierszy, przeto
jest bez liku.
Często sobie tylko myślę:
”Może lepiej gdyby moje, ulotniły
się w tomiku?”
Chociaż wzdrygam ramionami, a me źrenice
marzeniami wypełnione…
Może jestem zbyt młoda? Może w świecie
poetów utonę…
W zapomnieniu, jak kiedyś w realności. Boję
się, boję takiej przyszłości.
Posłuchałam Twego szeptu, o me pióro mi
oddane.
I do końca prawdy nie znam, czy mi dane być
Twą Panią?
Przecież słowa, które wlewam także Ciebie
mocno ranią…
Ostrożnie i pomału po kartce Cię noszę,
pisz więcej, pisz o to tylko proszę!
Narysuję Tobą serca, małe, czułe tylko
dwa…
Jednym z nich na zawsze Ty, drugim zaś na
zawsze ja.
O, Pióro! Prowadź mnie przez ciemną drogę,
pokaż dobro uniknione.
Bądź wichrem mych westchnień, w którym dziś
utonę.
Niepewnością czasu, igraszką losu, stancją
fioletowych wrzosów…
Nie bądź papugą, co wciąż powtarza. Bądź
orłem białym, co pod niebo się wznosi i
wszystko odkrywa…i piękno unosi.
Na skraju zapomnienia, nie odnajdź nigdy
mnie.
A na lewej mojej dłoni, ujrzyj ranę, ranę
czasu.
Niech przysporzy Tobie weny, no i myśli, po
wszechczasów.
Nie przesiąknij nigdy wodą, atramentem
wspomnień pisz.
W wyobraźni maluj siebie, tak jak to dziś
musi być…
Nie dokładnie taką samą, możesz dodać
trochę więcej przeto, to czego nie widać
skrywa wewnątrz dziś, me serce.
Traktuj wdzięcznie, niniejszą pannę, młodą,
w której radość życia będzie już na wieki
lat ochłodą.
Bezustanne nawałnic wpływy, nie sprawią byś
był Piórem krzywym, gdyż me delikatne
dłonie z lekkością wprowadzą Cię w
monotonię…
Bądź Piórem, które piszę prawdę, krwią
czystą. Bądź Piórem, któremu od dziś
powierzę wszystko…
// dzięki, że jesteście :) Pozdrawiam Doteńka =***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.