Piwne oczy
W oczy twe piwne żaden koszmar nie
zajrzy,
żaden lęk się nie wkradnie.
Twe życie dziwne, pełne nocy
nieprzespanych.
Masz tyle książek kochanych, że co noc
czytasz je.
W tem słychać szklanki brzęk, cichy dziecka
płacz i ujadanie psa.
Podchodzisz i bierzesz dziecko w ramiona,
to dziecko do ciebie się przekona, bo z
twojego wyszło łona.
Twarz ma taką małą, że możesz ją schować w
dłoniach.
Za oknem noc zła, w której cichy kryje się
grzech.
Jak można się mu oprzeć nie wiem, gdy nowa
książka na twojej półce jest.
I znowu kilka dni wtajemniczenia w życie
jej bohaterów- i tak to już jest.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.