Pląs
Nie napiszę dramatu, gdy mówią: życie bierz
całe!
Kobieta, która odeszła jak motyl w mym
sercu na stałe.
Jak dzban do wody mieć się może
skrzętniej,
niż mój liryczny dzban , do waszej racji
wielkiej.
Nie pojmują Cię tłumy, nie dla nich
tworzyłeś,
exegi monumentum w marzeniach ukryłeś.
Nie komedię, satyrę, jeśli przyjść by
miała,
ochota na rubaszne zdania, oby
odleciała.
Śmiech życia drogą, nie dla moich okien,
które za młodu śledziłem, odkrywczym
okiem.
To jak do ściany elegia wieczorna,
bo co czuł w myślach autor, nie ważna
melodia.
Toczyć głaz , jak Syzyf po ciernistych
wzgórzach,
jaki plan tam, dla mnie uknuła Twa róża?
Przykładowe pląsy? Oby chociaż brzmiały!
Dla waszego słuchu, kary omijały.
Nie, to tylko ten co wodą obmył ciało,
pragnął żyć na nowo- lecz tak się nie
stało.
Komentarze (2)
Bardzo mi się spodobał.
No i wyszedł pląs między życiem .