Płowienie II
Anno, wchodzę w jesień
z butami (wciąż szpilki), czerwoną
szminką
i całym tym cyrkiem w torebce.
Jeszcze nie liczę odgnieceń, zagnieceń
i fałd, chociaż albo się kurczę,
albo podstępne łóżko rośnie każdej nocy.
Codziennie muszę malować oczy i usta;
one blakną najbardziej i wtedy
jestem niewyraźna.
Co rano skreślam martwą naturę
z lustrem,
ot tak, od ręki.
Komentarze (14)
Świetny wiersz:)
wróciłam, bo świetny jest:)
Zawsze czytam.
Cholero, i to była pierwsza wersja (siedzisz w mojej
głowie czy co?). Ale mam już jedno "się" a "sięsianie"
jest fopa ;) Może jeszcze co wymyślę; poza tym
rutinoscorbin ma fajowe reklamy.
PS. Co do miotły - kochana, najważniejszy jest
trzonek. :P
to jeszcze nie jesień życia, gdy /wciąż szpilki/:)
drzewom szpilki opadają na zimę, chyba;)
świetna puenta, już dużo smutniejsza;)
Fajny wiersz - bardzo - "Co rano skreślam martwą
naturę"... to zachowuję w pamięci... myślę, że rano
przy malowaniu ten wiersz sobie przypomnę :)
Bardzo ładny wiersz, niebanalnie poprowadzony i
świetny tytuł.
Ja bym zmieniła na: one blakną najszybciej i wtedy
staję się mniej wyraźna - odczepią się z tym
rutinoscorbinem może ;)
Miło cię widzieć ujeżdżaczko miotły :)
I reklama jakiegoś specyfiku - rutinoscorbin:)Wiersz
świetny:)
:)
Dobry wiersz, ale to nie nowina :)
Podoba mi się tak ujęte przemijanie.
A "jestem niewyraźana" kojarzy mi się z filmem Woody
Allena (niestety nie pamiętam tytułu), w kórym po
stwierdzeniu "taki pan niewyraźny",
obraz postaci zamazywał się.
Miłego dnia.
I dobrze, jesień idzie.
Wiersz jak zawsze na poziomie, ciekawie napisany,
oryginalny. Wybacz, ale od Ciebie oczekuję naprawdę
oryginalności, a "jestem niewyraźna" skojarzyło mi się
z reklamą Rutinoscorbinu.
Bardzo się podoba.