po trzech
zakładam aparaty
na noc
chcę usłyszeć koszmary
gdy wywrócą świat czarnego kota
do góry łapami
protezy rozmiękną w szklance
nie bój się
nie gryzę
jutro
kostur połamię
na garbie kostuchy
nie będę cicho siedzieć
dopiero zaczynam jesień
dowiesz się po trzech tequilach
autor
Ewiann
Dodano: 2016-10-17 11:57:23
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Bardzo na tak!
Pozdrawiam :)
Tak trzymać.To dopiero jesień,a ona może być i długa i
piękna.Pozdrawiam.
świetny
metaforzysz nietuzinkowo, podoba się.
Superrrr! Bardzo się podoba!
Ciekawe, a ja abstynent bez alkoholu umiem się bawić.
super:)
O!Nowoczesna poezja,ale fajnie.
Pozdro Ewula.
Po alkoholu wszystko inaczej wygląda.
Uśmiechnął mnie ten tekst, a zwłaszcza alkohol
rozwiązujący język. Miłedo dnia:)