Pochwała jałowca
Tacie
Posadźcie mi jałowiec.
Zwyczajnego mazurskiego iglaka.
Utrzyma się na każdym piasku
i zielenić się będzie przez cały rok.
Nie wymaga podlewania
ani specjalistycznej opieki.
Nie zginie nawet wtedy,
gdy przestaniecie mnie odwiedzać.
(KB) Wiartel 10.10.2009 r.
Komentarze (26)
Nie wiem czy to wiersz... wiem natomiast jak ważne
słowa Nam tu przekazałaś smutne to wszystko... ''Nawet
bolesna tęsknota jest jakąś formą obecności'' Anna
Kamieńska
bardzo wzruszyły mnie twoje mysli.. tylko
jałowiec.....to tak niewiele....pozdrawiam..
Najważniejsze, żeby pamiętać.
Domyślam się gdzie miałby być posadzony ten
jałowiec...
hmm...zawsze zielony ... wiersz jest przejmujący
najbardziej poruszyła mnie ostatnia zwrotka...
a ja jeszcze nie zasadziłem iglaka bo za świeżo wiersz
piękny
ja swojemu ojcu sadzę kwiaty, lubię go odwiedzać
Ujmujący wiersz ściska za serce:(
Widze, ze kazdy ma jakas historie...i u mnie podobnie
z modrzewiem, ktory sie zasial po smierci mamy tuz
przy grobie i ojciec nie pozwolil go tknac az
rozsadzil pomnik i trzeba bylo robic nowy i modrzew
dalej zostal ..wszyscy po cichu mowilismy ..jak umrze
ojciec to pierwsze trzeba powiedziec grabarzom aby
usuneli tego modrzewia...gdy zmarl ..nikt nie mial
sumienia tego zrobic i dalej rosnie
Smutne. Nie chciał sprawiać nikomu kłopotu.
Krótki wiersz, ale ile w nim mądrości.
Bardzo smutny wiersz,ale takie jest życie.
Czym bliżej czujemy odejście mamy swoje
życzenia,mamy nadzieję że najbliższe nam osoby je
spełnią.Wiersz mi się podoba.Pozdrawiam serdecznie.
Ja też nieraz o tym myślę, ale chyba nie posadzą mojej
ukochanej brzozy, bo za dużo liści do sprzątania.To
głęboki wiersz, choć wybrany klimat jako obojetny.
A mój tata: - abyście mnie przypadkiem nie przykrywali
płytą, niech już rosną pokrzywy. Ja też już swoim
zapowiedziałam: - jeżeli mi przyniesie ktoś sztuczne
kwiaty, wstanę z trumny i zepsuję Wam cały pogrzeb,
jeśli mi nie uda się za dnia, to nocą na pewno
porozrzucam te sztuczności po całym cmentarzu. Co do
wiersza, ładnie. Co do jałowca to raczej nie, czasami
z niego sypią się szpilki, a potem klują w ręce gdy je
zgarniać z grobu.
wymownie ,prosto i tak wzruszająco ...