Pocieszenie
Wspiąłem się na szczyt własnej chwały,
Czynię to z wielkim uniesieniem.
Jestem już duży, byłem mały,
Życie mi dało pocieszenie.
Z dumą podnoszę siwą głowę,
Przed siebie patrzę też rozsądnie.
Plany są jasne, wciąż gotowe,
By spełnić je, jak trzeba, godnie.
Ostrożnie stawiam własne kroki,
Wyrwy omijam w bruku twardym.
Oglądam przestrzeń żywszym okiem,
Nie licząc klęski, jestem hardy.
Strącić się nie dam, bom świadomy,
Powalczę jeszcze z życia losem.
Cóż, że na zdrowiu bywam chory,
Cios mogę zawsze oddać ciosem.
Komentarze (5)
byle do przodu, dalej i nie poddawać się...
Podoba mi się postawa autora.
wiara w tobie to twoja siła....po każdym upadku jeśli
sie podnosisz to możesz być pewny ze jesteś
zwycięzcą...pozdrawiam...
nie każdy cios można oddać ciosem , a ja życzę
zdrowia :)
Pyszałek :)..Wolałbym być mały :).. M.