Początek lata
W tym roku lato zaczęło
panowanie od gorąca.
Słońce praży od samego rana.
Żar tropikalny z nieba leci.
Aura jest dla urlopowiczów
radosna.
Korzystają z uroków natury.
W mieście parzy beton bury.
Szukamy miejsc zacienionych,
pomieszczeń klimatyzowanych.
Rośliny pragną deszczu.
Zwiędnięte wołają ratunku.
Marzymy zaszyć się lesie.
Szum drzew trochę chłodu
przyniesie, żywiczny zapach
orzeźwi.
Prognozy pogody ochłodzenie
przewidują.
Jak zwykle jednych zmiany
smucą, innych radują.
Komentarze (13)
upały dają wszystkim w kość
choć je uwielbiam
też mam już dość,
a gdy deszcz spadnie
na odwrót narzekać
będziemy snadnie;)
pozdrawiam serdecznie:))
z uśmiechem:))
Nie lubię upałów, chyba, że poza miastem, np. nad
wodą, na szczęście
na osiedlu drzew nie brakuje, park rzut beretem, do
Łazienek kilka przystanków, na Kabaty metrem też
blisko, zatem nie jest tak źle, ale deszcz jest
potrzebny i to bardzo.
Miłego wieczoru życzę, Krysiu, z ochłodzeniem w
tle...:)
Bo u nas wszystko jest ekstremalne mróz, upał, a
burze, to już szkoda gadać.
Życzę pogody ducha. :):)
Chciałabym aby się ochłodziło.
Ta gorąc wariacka jakaś jest
...Bo wszystkim nie dogodzisz ;-) ;-) Ja, np, upałów
jakoś szczególnie nie lubię, do lasu z kolei mam
strasznie daleko, a zaszyłbym się chętnie :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
uwielbiam upały ...lecz zmiana pogody potrzebna ...
nawet dla samej przyrody ...
Witaj...wiersz bardzo trafiony...upały z wyspy poszły
sobie można normalnie pooddychać...pozdrawiam
serdecznie przesyłam rześkie morskie powietrze.
Witaj...wiersz bardzo trafiony...upały z wyspy poszły
sobie można normalnie pooddychać...pozdrawiam
serdecznie przesyłam rześkie morskie powietrze.
Dopóki chodzę do pracy cieszę się, że upały trochę
zelżą i z radością wyczekuję bodaj lekkiego
ochłodzenia, bo mózg mi się gotuje...ale gdybym była
na urlopie gdzieś na plaży cieszyłabym się z tak
wspaniałej pogody :) Tak więc punkt widzenia zmienia
się z punktem siedzenia...:) pozdrawiam Krysteczku
cieplutko i życzę miłego dzionka :):*
Trochę deszczu nie zaszkodzi wręcz odwrotnie w tej
spiekocie
miłego dzionka:)
Bardzo ładne wersy, a puenta jakże prawdziwa,
pozdrawiam ciepło.
dla mnie zdecydowanie za gorąco! Ale pewnie innych
cieszy taka aura.
Upał daje się we znaki. Kto ma urlop to może
zadowolony a kto pracuje to po jednym dniu jest
wykończony. Ale największa tragedia dla to brak
deszczu dla roślin. Fajny wiersz. Pozdrawiam :)