Pod błękitnym niebem
Na wzgórzu niewielkim
(dołem rzeczka płynie)
pradziadek dom zbudował,
obsadził go winem.
Za nim pole gryki
i krzewy bzu liliowe.
Babcia malwy wsiała.
Żyli tu szczęśliwie.
Lata okupacji
tę radość przerwały.
Niemiec zajął ziemie,
przyszły trudne czasy.
Trwoga o rodzinę,
wywózki w nieznane,
śmierć zięcia i córki,
dzieci zapłakane.
Ciężar wychowania
wzięli na swe barki.
Trzy małe dziewczynki
dały radość starszym.
Wspominam dziś babci
ręce spracowane,
wielkie pajdy chleba,
i kluski jaglane.
Dziadka też pamiętam,
kiedy z fajką siadał,
w cieniu lip zielonych
przeszłość opowiadał.
Często mi powtarzał
podkręcając wąsa:
–Noś w sercu tę ziemię,
to jest nasza Polska.
autor:Teresa Mazur
poprawione
Komentarze (27)
Jestem pod urokiem tego pięknego przepełnionego
miłością do Ojczyzny wiersza ze wspomnieniami w
tle...pozdrawiam ciepło Teresko :)
Przepiękny... pełen uczuć ciepłych.
Serdeczności zostawiam
Dziękuję i życzę miłej iedzieli
Piękne wspomnienia, pięknie opisane.
Pozdrawiam serdecznie :)
to musiały być piękne czasy...
dobrze, że miłe wspomnienia pozostały
ciepło pozdrawiam :)
Dziękuję, miłej soboty życzę
To dobrze Teresko, że są jeszcze babcie takie jak Ty.
:)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Tereniu, przepiękny wiersz pełen uczuć jak i bólu:(
Aż chce się powiedzieć to oni przeżyli takie tragedie
i nigdy nie zapomnieli, z jakiej ziemi pochodzili:)
Zawsze do niej wracali, mimo że łzami zroszona i
zawsze w sercu mieli i mają Boga:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)
Dziękuję kolejnym gościom i życzę miłego weekendu
Powiem ci tak, jesteś mądrym i dobrze wychowanym
człowiekiem, to wyczytałam w wierszu i między strofami
też.
Pozdrawiam.
też pamiętam mamy ojca czyli dziadka ...drugiego nie
... ale też pięknie opowiadał ..piękny jest Twój
wiersz ...
Wzruszający, piękny wiersz.
Pozdrawiam cieplutko:)
Pięknie, ciepło, z historią w tle, mądrym przesłaniem
i równie mądrą puentą :)
Dziękuję za komentarze i uwagi. Poprawiłam.
*Maju, doceniam taką pracę
*a kuku, jest wyrażenie 'wziąć na się', może
przestarzałe...
*niezgodna, przykro mi, że Cię rozśmieszyłam, (na to
bym nie wpadła, że historia mojej osieroconej mamy
jest wesoła)
Pozdrawiam i życzę pogodnego weekendu
Powrót do korzeni....
przerabiałam też ten etap. Kilka lat temu opracowałam
i wydałam książkę "Kronika rodzinna", w której
zawarłam cały materiał, jaki udało mi się zdobyć do 4
pokoleń wstecz.
Wnuki były zaskoczone .....
Piękne i Twoje wspomnienia, Tereso :)