Pod kasztanem
Stoję na tarasie
patrzę na drzewo,
które posadził pradziadek
gdy urodził mu się syn.
Kasztanowiec rósł pięknie
i miał dawać szczęście
rodzinie, bo pod nim
wypowiedziano zaklęcie.
Wróciły wspomnienia...
Na ławeczce pod drzewem
w objęciach ja i ty,
wpatrzony w moje
niebieskie oczy,
całowałeś gorąco.
Przyprawiałeś o drżenie,
kiedy zacząłeś odpinać guziki
białej koronkowej bluzki,
nagle usłyszałam krzyk matki
- Czyś ty oszalała dziewucho?!-
Komentarze (63)
Ach ta mama!
takie wspomnienia warto skrywać w zakamarkach serca
pozdrawiam
Dziękuję Tobie Polak patriota, MamaCóra i Cecylio za
wizytę i odwiedziny Pozdrawiam
Piękne wspomnienia spod kasztanowca.
Ja też miałam swój kasztan i pod nim ławeczkę.
Dziękuję za odwiedziny , pozdrawiam
Migawka wspomnieniowa, a zakończenie jak dzwonek
alarmowy. Może wybrudzić z błogiego nastroju wspomnień
:)
Czyżby sama tego już nie pamiętała ?
Pozdrawiam
Jurek
Dziękuję Stello za wizytę i komentarz. Miłego dnia
życzę
O, kurcze, nie miala ta mama kiedy krzyczec:))
Milego, Sabinko:)
Dziękuję Czatinko za wizytę i Życzę Wszystkim Miłego
Dnia ;)
- Czyś ty oszalała dziewucho?!- dobre :)
Dziękuję Tes za wizytę i komentarz
"Stoję na tarasie
patrzę na drzewo,"
Pozdrawiam :-)))
Dobranoc Sabino:)
Dziękuję Tobie Grusz-Elu i Eleno za wizytę i
komentarz Dobrej nocy Wszystkim
prawdziwe, z życia wzięte. Fajne :)