Pod kloszem i na uwięzi
"Pod kloszem i na uwięzi".
23.06.2020r. wtorek 18:57:00
Pod kloszem i na uwięzi.
Takie życie mam,
Mam tego dość,
A uwolnić się nie umiem!
Piszę na spontanie
I nie wiem, co dalej!
Non stop o coś czepianie się,
Narzekanie od każdego.
Już nie wytrzymuję
I włącza mi się mechanizm obronny,
I wulgaryzmy i agresja we mnie budzi
się.
Ja taki nie jestem,
Ale oni do tego mnie doprowadzili.
Obwiniam ich, ale i siebie obwiniam.
Do tego stopnia,
Że jak tylko dam radę
Wszystko i za wszystko oddam!
Co bym nie zrobił to coś źle!
Zero zadowolenia,
Ja nie oczekuję zadowolenia,
Ale do jasnej anieli
Niech chociaż jednego dnia
Nic nie mówią!
Wiem, że może to ktoś przeczytać,
Ale mam już to wszystko gdzieś,
Nie mam przystani, nie mam przywiązania.
W daleką drogę,
Gdziekolwiek,
Myślą już od dawna uciekam.
Kiedyś klosz zbiję,
Uwięź przegryzę,
Cokolwiek.
I podziękuję serdecznie
Za zniszczoną psychikę
I...
Przemilczę,
Bo kurde nie chcę ranić,
Ale piszę to z nieukrywaną wściekłością
Na najbliższe otoczenie.
Cieszę się, że tu jesteś :)
Komentarze (4)
zatyczki do uszu proponuję, żeby nie słuchać narzekań.
Amorku weź i odpocznij na chwilkę i będzie wszystko
oki ...jastrz ma rację ...
Wybacz. To już trąci grafomanią. Piszesz, jakbyś
musiał. Jakby to była część Twojej zawodowej pracy.
Przerwa i świeża głowa. Inaczej nic z tego nie
wyjdzie.
Przestań się przejmować tym, co inni mówią. Módl sie
za nich. Jeśli ranią Cię niechcąco - może Bóg im
pozwoli to zauważyć. Jeśli ranią Cię celowo - nie
dawaj im tej satysfakcji, niech nie widzą, że się ich
głupim gadaniem przejmujesz.