Pod koniec życia.
Dla wszystkich którzy boja się późnej starości lub właśnie ją przeżywają
Siedzi jegomość w fotelu.
Przyjaciół pozostało niewielu.
Słuch go już zawodzi.
Do uszu nic nie dochodzi.
Czeka już na tą chwilę.
Lecz ja mu jeszcze życie umilę.
Podam mu album ze zdjęciami.
Który obejrzy własnymi palcami.
Zobaczy siebie dawnego.
Mądrego i przystojnego.
Tu na tym zdjęciu śmieje się mile.
Choć uśmiech był tylko na chwile.
Na następnym łzy mu ściekają.
Bo wszyscy o pomoc wołają.
Chciał pomóc całemu światu.
Delikatnemu jak kwiatu.
Kolejne przedstawia zdziwienie.
Na twarzy widać tez zaskoczenie.
Bo to jemu teraz pomogli.
Zrobili to bo mogli.
Stary jegomosć w fotelu.
Zrozumiał po chwilach wielu.
Warto było żyć na tej ziemi.
Mimo wielu złych cieni.
Przeżył życie wspaniałe.
Zwyczajne a jednak doskonałe.
Pomyślał sobie skrycie.
Że słyszy wciąż serca bicie.
To jeszcze nie koniec.
Trzeba żyć do końca..i zasłużyć na wieczność.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.