Pod przymusem
Andrzejowi
Jak powstrzymać łzy i ból,
które opanowały rozum i serce.
Oczy smutne od rozpaczy.
Oddech krótki, za słaby.
Nowe normy nie do przyjęcia.
Trwanie i dalsze życie
pod nienormalnym przymusem.
Andrzejowi
Jak powstrzymać łzy i ból,
które opanowały rozum i serce.
Oczy smutne od rozpaczy.
Oddech krótki, za słaby.
Nowe normy nie do przyjęcia.
Trwanie i dalsze życie
pod nienormalnym przymusem.
Komentarze (7)
Bardzo chciałabym przejść na stronę słońca, ale to
jest jeszcze zbyt krótki czas od śmierci męża.
Wymowne i cały czas w temacie przemijania.
A czy Twój ukochany nie chciałby byś już mniej smutna
była?
Czas oswaja ból, pozwól mu na to; pozdrawiam
serdecznie.
Z czasem ból przygaśnie i zabliźni
ranę...najważniejsze jest pogodzić się z nową
rzeczywistością...Pozdrawiam
Czasem wnuki pomagają...
Pozdrawiam
mam nadzieję, że w końcu i Tobie zaświeci słońce.
Widzę, że wciąż nie możesz się pozbierać.
Ta rozpacz i głęboki smutek działają bardzo
destrukcyjne.
Nie wolno się poddawać.
Cieplutko pozdrawiam i życzę udanego dnia :)