Poeta wyklęty
ku pamięci Edwarda Stachury
biorę kij na ramię
a na nim zawiniątko
pierwszy krok kieruję
w stronę wschodzącego słońca
pora ruszać
do przodu
i śpiewać
chciałem zagrać
na gitarze
ale ukradli
ukradli moje marzenia
pozostaje tylko małe zawiniątko
którego nikt mi nie odbierze
a w nim wersy moje
a w nich moje serce
***
podążam autostradą zwaną życiem
wszystkie samochody jadą pod prąd
zabierzcie biednego autostopowicza
wędrującego tą drogą
nim przywitają go tory
a na nich rozpędzony pociąg śmierci
Komentarze (1)
Stachure na pewno wypelnilaby duma,ze napisano o nim
wiersz,to dobrze ze doceniasz i ze tak to wplywa na
ciebie iz potrafisz o tym pisac...dobry wiersz..