pojednanie
przytulona do pnia drzewa
wchłaniam chropowatą korę
niepokoju ginie bezmiar
pęka obręcz
opleciony ramionami
z krwi szaleństwem miesza soki
pnę się w górę niczym liany
znika gorycz
dając myślom w zamian ciszę
zaspokaja brak czułości
gdy w koronie pnączy kwitnie
sen spokojny
wiernemu czytelnikowi...
autor
Colett
Dodano: 2008-11-29 21:10:33
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.