Pojedynek
Wysuszone serca miedzy palcami przeciekają
Klepsydrą czas miłości piaskowo
wyliczają
Bo niegdyś zakochane
Teraz nawet z widzenia się nie poznają
W twarz rękawice na pojedynek wzywają
Sekundanci palcami słowa zgody wytykają
Na polu walki
Ścieszki zaciemnione
Zgasły lampy naftowe
Zagasiły je drzewa rozpłakane
Łzami z nieba
Co niegdyś świeciło dla nas tak jasno
błękitem a w nocy gwiazdami
Słychać teraz tylko kroki i odliczanie
W tej ciemności upartej nic nie widać
Jeden dwa trzy…. osiem dziewięć no i
dziesięć
Strzały
Nie rozjaśniły nic między nami…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.