W pół otwarcie
To jeden moich dawnych pierwszych bardzo osobistych utworów
przewietrzyć głowę i krzyki stonować
żądań dla siebie naprawdę niewiele
na wpół drapieżny charakter i dziki
upaja umysł śmierć sobie nim ścielesz
stanąć gdzieś w drodze zły azymut zgubić
zapomnieć winy nie widzieć początku
trudniejsze trakty też w końcu polubisz
bez płytkich wrażeń ani pokus głodu
przemyśleć całość i wyciągnąć wnioski
umknąć nawykom nieco spuścić z tonu
w porę się zmiarkuj poodrzucaj troski
na czystym gruncie smutną ciemność opuść
puknij się w czoło pożałuj za grzechy
za świat jaśniejszy dostąpisz zbawienia
prób nigdy dosyć warto się postarać
tylko w ten sposób zaznasz ukojenia
Komentarze (33)
Wiele cech z tego wiersza można przywłaszczyć do
siebie .. by być jak trzcina na wietrze .. by kochać i
być elastycznym..nawyki złe odrzucić ..wystarczy się
postarać .. a doznasz ukojenia ..przyjacielu mój ..
Dla mnie "bomba" wiersz!
Miłej niedzieli!
Pozdrawiam serdecznie!
dobry egzystencjalny w optymistycznej oprawie i
okraszony nadzieją przekaz:) pozdrawiam