Pomóż
Zaczynam czuć smród mojego życia
Coś się psuje, ale nie wiem, co i gdzie?
Nie przyłożyłem się i nie zareagowałem dość
wcześnie
Moja czujność została uśpiona odświeżaczem
powietrza
Teraz nawet on nie pomaga, ale gdzie się
psuje?
W jakim momencie się zaczęło?
Muszę coś zrobić, aby nie weszła zgnilizna,
bo to już będzie początek końca
A na to nie jestem gotowy
Może psuje się już od początku?
Czy aby na pewno musi być przyczyna?
Może ot tak po prostu moje życie zmierza do
zgnilizny, a tylko były momenty, że działał
odświeżacz i nic nie czułem.
Proszę bądź dla mnie nowym powietrzem, nową
myślą, nowym życiem
Wejdź jak najgłębiej się da i zniszcz
siedlisko zepsucia we mnie
Wiem, że Ci się uda
Wiem, że masz plan.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.