Ponownie o śniegu
śnieg się rozłożył z przymkniętym okiem
już żeby pisać nie trzeba cierpieć!
wystarczy spijać z niego milczenie
życie przestaje napawać lękiem
serce zasypię para się wzniesie
zranienia upcham pod zaspą wszędzie
podłość w kapsule sopla zamrożę
niech się obudzi gdy mnie nie będzie
autor
judyta1
Dodano: 2010-11-30 16:49:31
Ten wiersz przeczytano 628 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Ładnie!Tylko serca nie gaś!
z przyjemnoscia przeczytałem bo lubię zimowe
krajobrazy i białe zaspy.
"podłość w kapsule sopla zamrożę
niech się obudzi gdy mnie nie będzie"
Pozdrawiam
Ładny ten wiersz , miło sie czyta.
snieg w wierszu jak dobry terapeuta ,wycisza leki
,naprawia wyrzadzone przez ludzi ,zycie zlo ,podoba
mi sie ta personifikacja .
Rewelacyjny pomysł i niech się to draństwo hibernuje
wieki całe!+
Naprawdę jest to bardzo ładny wiersz... Z uznaniem
duży plus+!