Popioły...
Jak najmniej bezpłodnych chwil...
W milczenie
zmienia się
czas,
gdy pora sucha
zbiera żniwa,
nie uwaga,
żony weny,
urlopem
dla myśli,
męczarnia
słowa blokuje,
w popioły
obraca,
nieuchwytne
piękno
co na ten czas
wyrazić
nie umiem,
pustka?
tyle dobrze
że choć
ona tutaj...
...najszczytniejszym celem słów jest przeczytanie ich...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.