Popół
Dedykuje ten wiersz człowiekowi, który nigdy nie powiedział dość......
Fortepin zaczął grać ponurą
melodię Copina.
Włosy opadły na jej twarz zalaną łzami.
W czarnej kutrce idzie przed siebie.
Fale przestały uderzać o skały,
tulipany zwiędły.
Krople deszczu spływają po szybie,
drzewa leciutko drżą.
Wróble siedzą na gałązkach,
ognisko powoli się wypala.
Gwiezdny pył posypał się z nieba
jak wiatru szum.
Gwiazda płonęła na niebie............
Który zawsze mówił, że trzeba o coś walczyć i wam też tego życze wiecznej walki ...............
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.