Poranek samobójcy
W ciemnym pokoju w szarym bloku.
Przyglądał się smutek ludziom z boku.
Wpatrywał się we wczorajsze szyby.
Udając nadzieje,ale na niby.
Miał z góry narzucony plan.
Wiedział że musi działać sam.
Wyszeptał parę głupich słów i odkręcił
kran.
Wyciągnął żyletki i położył waśnie tam.
Tak właśnie samobójca zaczynał dzień.
Przemykał przez życie innych jak cień.
Każda myśl jak skończyć to.
Jak zrobić by jutro rozsypało się jak
szkło...
autor
mysterious_G
Dodano: 2005-01-05 17:13:07
Ten wiersz przeczytano 550 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.