Portret kochanka w ciszy
Obcy mi jesteś w pościeli ranka
Rzeźbionym cieniem wczorajszej nocy
Jak uwięziony grzmot podczas burzy
I zacienione łzą jasne oczy
Obcy mi jesteś w błękicie nieba
Którego dotknąć z ziemi nie sposób
W cichych krainach i śpiewie świerszczy
Bladych źrenicach i skardze głosu
Tamtym wieczorem, przy rozpalonych
Płonących życia iskrą ogniskach
W ustach mi krzepły słowa ostatnie
Pustka i ciężar, rozpacz, to wszystko
Dziś gorzkim smutkiem, cierpką tęsknotą
W proteście serca, wyciągam dłonie
Maluję portret twój brzmieniem ciszy
Nim się zakończy nasza opowieść
I zanim spłonę
W ciemności powiek
Komentarze (12)
piekne metafory
i pieknie napisany
Cudny i bardzo dobry wiersz.. Pozdrawiam :)
Piękny wiersz przepełniony tęsknotą.
Jest on bardzo bliski mojemu ostatniemu.
Porusza ten sam temat w trochę innej oprawie.
Pozdrawiam
Wspaniały wiersz.
Piękna opisana melancholia.
Pozdrawiam ciepło.
taka miłość na jedną noc nie daje szczęścia.
Bardzo dopracowany, dobry wiersz.
Trochę XIX wieczny, z piękną strofą do powtarzania
-"obcy mi jesteś.
Brawo.
Bardzo poważny wiersz. Na tak młodą osobę - wychodzę z
podziwu. Brawo.
Bardzo elegancko napisany wiersz.
Piękna melancholia. /+/
Pozdrawiam serdecznie. :)
Bardzo ładny wiersz o końcu czegoś. Pozdrawiam
Dobry wiersz, z tęsknotą w tle.
Życzę miłego weekendu Autorce:)
bardzo ładna melancholia
Dobre!
Głos mój i szacun jest twój!