Z porywem wiatru
Liście tańczą,
a ja fruwam.
Każdy kawałek mojego ciała drży
ze strachu przed tobą.
Nie chcę nic, prócz jak ten liść
unieść się z porywem wiatru.
Daleko, daleko, daleko,
gdzie nie będzie żadnego powodu do lęku.
Odejdź dalej.
Z krokiem w moją stronę
moje oczy są coraz bardziej zagubione
i bezbronne.
Zbliżasz się.
Nie mogę nic ponad
robienie dobrej miny do twojej złej gry.
Rzuciłam kostką w innej wierze, wiesz o
tym.
Wykorzystałeś moją niekontrolowaną
naiwność.
Moje zmysły zawiodły jak ty.
Czas powiedzieć ci żegnaj
i ćwiczyć unoszenie się.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (4)
bardzo dobry
emocje, emocje, emocje - potrafisz o nich pisać.
Ciekawy. Pozdrawiam
Śliczny optymistyczny wiersz. Zawiera rozpacz,
nieukojony ból. Pozdrawiam cieplutko.