Pośpiewaj w uścisku kostuchy
W tym, co ujrzałem dzisiaj, powinienem
dopatrzyć się walki między życiem ludzi,
które jest niedoskonałe, skazane na śmierć
już przy akcie poczęcia, a życiem zmarłych,
skazanych na śmierć, tylko po to, aby się
odrodzić.
Za każdyn razem jest więcej zmarłych a
mniej żywych.
Głód, choroby, kataklizmy- oto
sprzymierzeńcy śmierci.
Wtedy też zobaczyłem , że Ty zeszłaś tutaj,
i pozwoliłaś przedłużyć się życiu. Pytam ,
na jak długo złodzieju? Ty mi
odpowiedziałaś- spytaj sam siebie, na jak
długo?
Walcz, kochaj, zabijaj, aby żyć, poczuj
lodowaty oddech, co wieje zza twoich
uczynków i ostrzega cię, że kiedy ci się
zdaje, że potwierdzasz życie, naprawdę
tylko umacniasz panowanie śmierci.
Połowa życia jest już śmiercią.
Zdobądzmy drugą połowę, bo całością naszej
śmierci jest życie.
Któregoś dnia słońce więcej dla nas nie
wzejdzie.
Za to my wyjdziemy, aby rządzić ziemią,
która stanie się taka sama jak my.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.