Powinien chyba ratowac...
pozdrawiam :*
Wywiozl mnie...do lasu...
tam...zaczął całować...
uciekałam ile sił w nogach..przez ciemny
las..
gonił mnie radiowozem...
i gdyby nie ten pan jadący rowerem...
zgwałciłby mnie ...
Ktoś Mnie skrzywdził,
stąd ta wielka rana?
Skąd te łzy,co lecą tak obficie?
-Przez zły dotyk-mówie-Co boli przez całe
zycie
Ktoz Ci to mogł zrobic?
-Stróz prawa-mowie
-Chyba oszalałas-słyszę
-Czyżby?-odpowiadam
teraz od nowa odnajduje sens swojego zycia ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.