Powódź
Powódź mnie zabiera,
między łany rzuca,
napierając falą
robi wyrwy w płucach,
wznosi się, to znowu
na impecie traci,
miesza dzieci, wnuki,
rodziców i braci
lawinami wspomnień,
ulewami wzruszeń
zatyka odpływy,
że prawie się duszę
wpadając z rozmachem
w zamulony potraw,
tracę równowagę…
Wstałam cała mokra.
autor
anna
Dodano: 2018-06-13 08:06:22
Ten wiersz przeczytano 1896 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
Treść wiersza robi wrażenie.
Wolę nie śnić, niż mieć koszmary
Pozdrawiam Anna
Wiersz tak sugestywnie nakreśla dramatyzm sytuacji,że
z ulgą przyjęłam puentę.
Pozdrawiam serdecznie.
takie sny to koszmar chcę się człowiek obudzić jak
najszybciej
miłego dnia:)
mokry moment, czy to we śnie czy na jawie....
ale słowa dobrze oddają dramatyzm chwili
serdeczności:)
"Sen jest to skracanie sobie życia w tym celu,
aby je wydłużyć." - Tadeusz Kotarbiński.
Aniu nasz wielki uczony podszedł do sprawy bardzo
praktycznie.
Pięknie pozdrawiam.
Ech te sny :) pozdrawiam :)
jeśli to był metaforycznie przedstawiony sen erotyczny
to tylko pogratulować snów.
pozdrawiam Anno :):)
sen mara tak mówia ale lepiej nie mieć takich snów -
dramatycznie to opisałaś...
pozdrawiam;-)
Dobrze, że to tylko sen. Choć zdarzają się takie na
jawie :(
Pozdrawiam.
Przerażający sen zaklęty w pięknym wierszu
:-)Pozdrawiam ciepło miłego dnia życząc :-)
Brzmi jak opis koszmarnego snu. Miłego dnia:)
Bardzo wymowne i wstrząsające.
Pozdrawiam Anno :*)
☀
Coś ta rodzina nie bardzo oparciem, chyba Ty dla nich.
O ile umiem interpretować sny.
och, co za straszny sen, bardzo obrazowo napisane