(powraca późne lato)
powraca późne lato- jestem twoją
dziewczyną. otwieram
się na rozpusty. w brunatnych głębiach
moich włosów
przedzielasz spalone powietrze. pod
parapetem wydeptałam
tkliwość nóg.
mówisz, że moja łagodność podnieca- a ja
tylko nie rzucam
cienia bez powodu. mam duże oczy- ich
dojrzałość rozgrzesza
noce, całuje miętową bezbronnością. ciała
mocniej niebieskie
na skórze.
utrata oddechu jest dowodem na istnienie
miłości. niedosyt
mieszka w męskim podbrzuszu.
autor
Izabela0906
Dodano: 2009-08-21 13:36:36
Ten wiersz przeczytano 603 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
świetny wiersz! bardzo mi się podoba.pozdrawiam
serdecznie
jesteś nie do pokonania w swoich wierszach...wyjatkow
i jedyne...pozdrawiam
Mają rację moi poprzednicy, aż miłe dreszcze
przechodzą człowieka :)
A ten niedosyt... My kobiety potrafimy do tego stanu
doprowadzić :)
czarujesz słowem zniewalasz metaforami dotykajac ciała
dreszcze i rozkosz...podniecenie narasta o smaku miety
na błekicie przyspieszony oddech.....jestem pod
wrazeniem...brawo...
masz wyobraźnię dziewczyno...super!