powrót
z pohukującej sowy moja noc
rosą obmyte serce wydrapane w ranie
przyjdę znowu nie wyrzucaj mnie
możemy utopić słowa w kawie
rozmawiać łzami
proszę
razem
zapalmy lampki nad jej kołyską
przykryjmy ją świeżą różą
ona już nie ma dwóch dni
chciałaby mieć wreszcie dom
Komentarze (31)
Smutny przekaz.
Skłaniasz do refleksji nad kruchością naszego
istnienia.
Pozdrawiam.
Marek
Zgadzam się z przedmówcami, bolesne przeżycia były
inspiracją do wiersza.
Pozdrawiam.
Bardzo wzruszający, piękny.
Czasami trudne przeżycia dzielą...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo bolesny i wzruszający przekaz.
Przeszywająco bolesny. Trudno powstrzymać łzy. :(
Smutno, boleśnie.
Pozdrawiam
Smutne to strofy i bardzo bolesne, gdzie dwoje ludzi
nie może dojść do porozumienia po stracie dziecka:(
miłego dnia :)
Witaj Pasjansie.
Bardzo wzrusza podana, metaforycznie historia.
Czasem jest trudno zapomnieć i wybaczyć.
Powroty też bywaj trudne i skomplikowane, otwierają
rany.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Związek dwojga ludzi może się rozlecieć, gdy umrze
wspólne dziecko. Ale jeśli miłość jest silna, rodzice
znajdą drogę powrotną do siebie.
Smutny, ale życiowy wiersz.
Pozdrawiam Karolu.
Trochę wiadomo, ale nie do końca. Wiersz ma dawać
klimat, a nie odpowiedzi.
Nie wiem dlaczego, ale przyszły mi do głowy słowa Kasi
Nosowskiej: "Niekochane dzieci tulą misie".
zbyt długie opłakiwanie rozbija rodzinę.
Jak dla mnie też bolesny i to bardzo, porażający i
pięknie napisany, pozdrawiam z ukłonem
Pasjansie.
Wzruszasz do głębi.
Boleśnie...
Nie wiem czy właściwie odbieram, ale w moim odczuciu
to bolesny wiersz.
Pozdrawiam autora.
Nie wiem czy właściwie odbieram, ale w moim odczuciu
to bolesny wiersz.
Pozdrawiam autora.