Powrót mistrza
Kiedy do mnie mistrzu przyjdziesz
Będę pachnieć przeźroczyście
I koralach w sukni w maki
Czekać drżąca białym ptakiem
Pozapalam wszystkie świece
By zadrżały w instrumencie
Struny szeptem nieprzytomnym
Kiedy przyjdziesz mistrzu do mnie
Zagrasz w lutni arię słońca
I zatracę się do końca
Pozostając na krawędziach
W cichym krzyku w wyspie szczęścia
autor
Wiolonczelistka
Dodano: 2008-01-10 20:28:32
Ten wiersz przeczytano 620 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Śliczny...podobno nie wolno komentować jednym słowem
ale co tam...
Debiut z najwyzszej polki !!!! SUMMA CUM LAUDE
Czekałaś dziewczyno
Tej nocy jedynej
Czekałaś doskonałości
Sen śniłaś młodzieńczy
Sen piękny dziewczęcy
Jeszcze nie całkiem wyśniony
Że przyjdzie on nocą
Przeniknie niemocą
Przytuli uściskiem szalonym
Lecz nie zdziw się wcale
W poezji zapale
Ty sama startując na wichrze
Że wręcz niejednemu
Tak wyczekanemu
Po prostu nos dobrze przytrzesz
...Będę pachnieć przeźroczyście....ciekawe są twoje
zamyślenia... obydwa wiersze udane powodzenia...
Wiersz ciekawie skomponowany, zwraca moją uwagę ...
ma w sobie coś. coś co powinien mieć wiersz :)
Przede wszystkim witaj na beju... hmm... wiesz ja tez
tesknie za tym mistrzem.... Wiersz jak najbardziej
godny uwagi , dzieki za niego .... Pozdrawiam Bogna