Pożegnanie pianisty...
klawisze pianina zamilkły
na czarno dziś ubrał się świat
nie zagrasz nam więcej mój miły
w kod życia zły chochlik się wkradł
z twej pieśni już nuty opadły
i klucz nie pomoże ni szyfr
na nutach złe moce usiadły
a w duszy gra smutek i krzyk
pożegnam cię miły - już pora
zaśpiewam ci jeszcze tę pieśń
coś grał mi ją co dzień z wieczora
a ty ją poniesiesz hen w cień...
Gliwice 30.07.2020 r.
Wojciech Krzysztof Karolak (ur. 28 maja 1939 w Warszawie, zm. 23 czerwca 2021[1]) – polski muzyk jazzowy, pianista, kompozytor, saksofonista altowy i tenorowy, aranżer, wirtuoz organów Hammonda.
Komentarze (10)
To naprawdę smutne, gdy ktoś odchodzi, ale jest
nadzieja, że pewnego dnia będzie nam dane sie
spotkać... Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo piekny wiersz, klaniam sie z podziwem:)
Wspaniały wiersz, aż go poczułam, na skorze.
Pozdrawiam Bereni.:)
Piękne pożegnanie poświęcone jak mniemam wybitnemu
muzykowi.
Pozdrawiam.
Marek
Strata, sorry za literówkę,
pamiętam jego koncert na Starówce na żywo, tak poza
tym...
Dobry wiersz upamiętniający
znanego muzyka, wielka starta,
swoją drogą satyrycznej żony, Marii również szkoda...
Dobrej soboty życzę, Bronko.
Wiersz jest smutny ale i piękny.
Wspaniałe pożegnanie wierszem...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie, Bereniko.
Klimat smutny, wiadomo, ale jestem zachwycony Twoim
wierszem dla Pana Wojciecha, wspaniałego, niezwykle
utalentowanego Człowieka. Niech spoczywa w pokoju.
...A ostatnio czytałem "W coś trzeba nie wierzyć"...
Ech...
Pozdrawiam ciepło, Bereniko :-)
Wojciech Karolak był świetnym muzykiem, wirtuozem, ale
też dobrym mężem, potrafił kochać niezwyczajną
kobietę.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękne wspomnienie dla wirtuoza