Z pożółkłego pamiętnika
Z pożółkłych liści Twoich oczu,
rozwija się krajobraz
przymrużonych powiek.
Drapieżna kreska brwi,
strąca swoim warkoczem
barwne korale jarzębiny.
W epicedium smaku goryczy,
szukam soczystych wrażeń
niepoznanych rozkoszy.
A pod zorzystym cieniem latarni,
roztapiam się kropla po kropli
w dymie z pożółkłych liści.
autor
Andrzej Pik
Dodano: 2005-09-28 20:29:24
Ten wiersz przeczytano 519 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.