Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Pozostawiam

Każdy z nas kiedyś musi umrzeć...

Żyję pełnią życia
Mając wiele do ukrycia
Przyszłość nie dotyczy mnie
Kilka lat... miesięcy... dni... chwil... i mnie nie bedzie
Zostaną po mnie tylko tajemnice, których nikt się nie spodziewa
Gdy zniknę nadejdzie wielka prawdy ulewa
Dopiero wtedy zrozumiecie
To czego sie boicie, czego tak naprawde znać nie chcecie
Nie wiecie jaki mi ból sprawiacie czasem
Zyjąc w nieświadomości, nie słysząc łez mówiących półgłosem
Po mej śmierci o mnie pewnie zapomnicie
Bo kiedy cierpię wy spokojnie śpicie
Pomimo tego chcę wam coś pozostawić
Nie zawsze będzie was to bawić

Tobie ofiaruję odrobinę mego na świat spojrzenia
Byś bez trudu poznał cechy ludzkiego istnienia
Zobaczysz to co inni kryją pod warstwą strachu
Zrozumiesz co to znaczy stanąć twarzą w twarz z instynktem na przestrzeni gmachu
Nauczysz się odporności na łzy
Poznasz kim naprawdę byłeś, jesteś i będziesz Ty...

Tobie chce dać siłę
Która pozwoli przetrwać życie trudne chwile
Spójrz wokoło
Niech zniknie wreszcie to błędne koło
Lęków i nienawiści
Nie musisz wierzyć, że ten mój testament się ziści
Jednak ku dobru własnemu
Nie chowaj się i tak Cię znajdę dzięki obłokowi niewidzialnemu...

Tobie nie chciałam nic podarować
Nie rozumiem jak możesz tak czyjeś uczucia dewastować
Jesteś taka sama jak Ci których najbardziej krytykujesz
Ludzie Cie znienawidzą, gdy zauważą jak ich w rzeczywistości traktujesz
Wszystko dla Ciebie jest żartem
Więc nie wiesz co jest ile warte
Lecz niedługo się to zmieni
Ma śmierć... w końcu Ciebie odmieni
Przyjdzie czas, że nabierając powietrze w płuca
Poczujesz jak coś Twe myśli zakłóca
Że pamiętasz rzeczy które się zdarzą
Bedziesz się bać, ukryjesz znów lęk pod marmurową twarzą
Chcę byś widziała jak ja
Odbicie człowieka w jego oczach
Będziesz musiała wiele poświęcić
Domniemanych przyjaciół, codzienność, sny... wokół pytań bez odpowiedzi się kręcić
Pewnie zamkniesz się w sobie
Lecz będziesz wreszcie wiedzieć dlaczego ja tak robie...

Czy uda mi się spełnić te obietnice?
Nie wiem... Bo nie mogę przewidzieć w jakie po śmierci trafię miejsce
Postaram się jednak, by słowa me znalazły pokrycie
Wtedy albo znienawidzicie życie
Albo docenicie dar otrzymany
I wykorzystacie go, budując trzęsącymi się rękami stabilny domek karciany...

autor

AgaT

Dodano: 2006-03-21 01:45:06
Ten wiersz przeczytano 505 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »