(pragnienia rozmnażają się)
pragnienia rozmnażają się szybciej. dawniej
prostota
mężnie prężyła piersi. z tobą amoralność
opiera się
z obnażonym brzuchem o kolejne niewidzialne
końce świata.
zakamarki mojego życia przybierają nowe
formy-
kołyszesz wiosennym wiatrem zaparowane
grudniem
tęczówki. nie przerywaj. za rok dopieścisz
wgłębienie
w szyi.
zmarszczki codzienności wygładzasz
starannie. nie ma
potrzeby się spieszyć-niejeden jeszcze
zaspany świt
uniesie wysoko rozkochaną czerwień naszych
ust.
miłość-chroniczna ochota na wzmacnianie
twoich
rzadkich słabości.
Komentarze (7)
Oryginalny styl, świeże, nieszablonowe skojarzenia,
widzę aurę kobiety romantycznej, niezwykłej i
zmysłowej :) Pozdrawiam.
Wiersz na dobrym poziomie,podoba mi się jego treść...
pozdrawiam :)
"zmarszczki codzienności"- dopełniaczówka, nie za
bardzo... może lepiej "codzienne zmarszczki", albo
"przybywające...". poza tym OK. pozdrawiam ciepło :)
Pragnienia rozmnażają się jak szarańcza: Raz ochotę
masz na lody, innym razem do tańca...
ciekawie napisane +
BARDZO udany wiesz, nietuzinkowy z ukrytą subtelnie
erotyką.
Fajnie jak tak pragnienia się rozmnażają - pozdrawiam
+