Prawdziwa
Wypchasz palce głęboko w me oczy.
Tak bardzo lubisz zadawać mi ból.
Próbuję zamknąć je,
Ale duszę się powietrzem, które dostarczasz
mi ty.
Obdzierasz mnie ze skóry,
Przez to czujesz się szczęśliwa,
A ja staję się częścią maszyny, która
napędza
Świat pełen grzechu.
Znęcając się nade mną dotykasz mnie i
Powtarzasz kim tak naprawdę jestem.
Nikim.
Co osiągnąłem.
Nic.
A ja słucham tego i krwawię.
Udaję że nie żyję.
A ty i tak wiesz, że cię słyszę.
Nienawiść buduje się głęboko we mnie,
Ale ja tego nie chcę,
Bo wiem że nie jesteś prawdziwa,
Nie chcę byś była prawdziwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.