Prawdziwa dama
Gdy wsiadała do pociągu
naprędce
Już na wejściu umywała ręce
Bo czy damie w karakułach wypada
Tak upraszać się o wsparcie sąsiada
Przecież widzi że walizek ma multum
I nie dzieli ich zbyt różnica kultur
Więc powinien do niej ruszyć z pomocą
Nim się w deszczu jej bagaże zamoczą
Bo mus pomóc takiej damie jak ona
Przecież z głowy mu nie spadnie korona
A na koniec winien skłonić się nisko
I nie ganić lecz przeprosić za wszystko
Gdybyś spotkał kiedyś taką osóbkę
Przed bluzgami zamknij usta na kłódkę
Bo dyskusja z nią niczego nie zmieni
Oprócz tego że będziemy zmęczeni
Komentarze (11)
A niech taka dama radzi sobie w życiu sama.
Pozdrawiam serdecznie :)
Na poznanie owej damy się nie skuszę ,
bo z pewnością w jej towarzystwie się uduszę ;-)
Pozdrawiam ciepło ;-)
moja w tym temacie rada - obejdź taką na kilometr
niech lepiej skorzysta z pomocy sąsiada
jeśli wygadany tęgo to i jej się dostanie na potęgę
Takie damy należy omijać :))
Pozdrawiam z uśmiechem :)
takich "dam" warto unikać z daleka.
Liczmy siły na zamiary:)
Jak dama to niech radzi sobie sama:)
dobry wiersz z odpowiednim morałem.
Pozdrawiam:)
jednemu pomaganie to obyczaj i grzeczność drugiemu a
niech se sama skoro tyle ma paczek wokół...
Dziękuję za pamiętanie, Aniu :)
Owigo, przepraszam za prywatę pod Twoim wierszem.
:)
Udany wiersz.
Ironia miodzio.
Miłego dnia, Owigo.
PS
Tak, Aniu - przyznam się bez bicia, to ja byłam tą
Ewą, co prawda w innym kontekście, ale... ;-))
:)) Kiedyś, ktoś na portalu (o ile się nie mylę to
Ewa) wymyślił fajną nazwę: "szlachcianka zachciankowa"
chyba o niej tutaj mowa. Miłego dnia owigo:)