Próba tarczy
niosąc miecz co przecina wszystko
nie spodziewałem się że kiedyś upadnie
i z impetem wtedy uderzę w świat
nie mając go już...
nie mam siły by go podnieść
bo dziś to ja potrzebuję
by ktoś w ręce mi go włożył
ponownie
oddając mu wielką część swojego serca
i jeszcze większą życia
został za mną i teraz
znowu sam iść będę musiał
szukając ostrożnie tych rzeczy
które w nim pozostawiłem
aż znajdzie się ktoś
z kim go razem podźwignę na nowo
ciąć będziemy świat
i patrzeć jakie wszystko jest proste
nie zauważę nawet
że nic wtedy nie zgubiłem
ale teraz płacz i próba tarczy
bo tylko ona osłania moje serce
gdy już opadnie szał tej bitwy, tej
wojny
spojrzę przez jedno ramię i drugie
zobaczę że są obok jeszcze
moi przyjaciele, pomóżcie...
Komentarze (1)
Bardzo fajny wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam