Prośby na skrzydłach motyla
Dziś znów jestem w tym miejscu,
nad brzegiem samotnego jeziora.
Przysiadam nad jego brzegiem,
choć mrok dookoła.
W tej ciszy uskrzydlam z marzeń utkanego
motyla,
na jego skrzydłach składam swe prośby które
z wiarą z nim w przestrzeń posyłam.
Czekam czy wróci na skrzydłach wiatru z
pomyślnych lotów,
z wieścią że ktoś,
jak Ja,
czeka nad brzegiem jeziora w półmroku.
Lecz to kolejny motyl który nie wrócił z
podróży,
a niebo nade mną coraz mocniej się
chmurzy.
Nadchodzi pora deszczów,
na ciele czuję chłód...
-mój motyl znów nie powrócił,
coraz ciężej wierzyć mi w cud.
Na policzkach zraszają się pierwsze krople
rosy,
na rzęsach ciężar nie przespanej nocy.
Tylko północny chłodny wiatr wieje
tak jak płynie nadal czas,
z każdą kolejną sekundą nie dając mu
szans.
I tak niebo nade mną przemówiło łzami,
rozmywając nadzieję że znajdzie w nim
powrotną drogę do przystani.
I wtedy to się stało,
zobaczyłem jak spadał..
To był ten motyl,
lecz skrzydeł nie rozkładał.
Upadł niedaleko mnie z połamanymi
skrzydłami,
Lecz nie przyleciał sam bo z pewnymi
wieściami.
Wyszeptał zmęczonym głosem bym popatrzył
daleko w przód,
umierając przyniósł mi życie a serce
stopniało jak lód.
To byłaś Ty,
w oddali na mnie czekałaś,
znalazłaś mojego motyla i próśb
wysłuchałaś.
Teraz podaj mi dłoń i chodźmy dalej już
razem.
Niech ten motyl na zakrętach,
w życiu będzie drogowskazem.
Bo On przetrwał tą podróż z wiarą w swoim
sercu,
byśmy mogli iść już razem a nie moknąć
samotnie w deszczu.
Komentarze (4)
Zatrzymal mnie, wiersz.Pozdrawiam.:)
sugestia,
refleksyjne obrazy
zatrzymane chwile
Dużo uczuć i nadziei w wierszu.
To mnie wzrusza, oddałeś siebie w nim.
Pozdrawiam:)
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam serdecznie