Proszę mamy, jak to jest?!
Tata firmę miał wspaniałą,
Czy się w kraju lepiej działo...
Nie znał słowa, co to VAT
I mógł zwiedzać cały świat!
Dał napiwki, dał rabaty,
A ludziska szli do taty
By kupować to i owo...,
Tata gardził wyborową!
Pił szampany i koniaki
Markowe-nie byle jakie!
Mówili mu: „ty masz gest,
Z ciebie to chłopisko fest!”
Zawsze w ZUS-ie był na plusie,
My tyle mieliśmy uciech…
Teraz tylko płaci raty
Lepszy już bilet w zaświaty...
Mówią:, że Tam, właśnie w raju
Takich przypadków nie mają
Jak :VAT, PIT-y, oraz CIT-y...
Tam jest każdy wesół, syty.
Synku... zanim Tam trafimy...
Tu się sporo namęczymy
A po drodze, na tej scenie
Kto może wyczyści kieszenie!
Nie zjem kości i psu nie dam...
Nie chciał oddać spadku-bratu
Takie życie, ludzie, świat...
Więc brat doniósł, że brat VAT-u
Nie zapłacił-tamten wpadł!
Zlustrowała go Skarbówka
Brakło spadku na domiary
Ludzie!- miejcie więcej
„zdrówka”
Serca, logiki i wiary!
Komentarze (4)
Ciekawie opisane ciemne stronki naszych wspólbraci
Zazdrość, donos, dziś codzienność. Witamy w IV RP...
Kto by przypuszczał, że tak bezduszne VAT-y itp. można
tak ładnie opleść poezji słowami...
Kruk krukowi - NIE, a brat bratu przeważnie.
pozdrawiam.