przebieralnia
Klikam w link na komercyjnym blogu,
serca prawa komora wychodzi przez
włączony non stop głośny telewizor.
Pogoda na jutro mnie nie smuci,
mam miniaturkę parasolki z Francji.
Choć nie ma pociągów w rozkładzie
jadę wytworem swej notoryjnej
wręcz monofobistycznej wyobraźni..
Dymu jest tyle ile premier odbyło się
wczoraj, miesiąc, a nawet rok wstecz.
Każdą sekundę ze mnie zdejmujesz,
pozostało mi niewiele – ciała i
życzeń.
Może powinniśmy zamknąć przebieralnię..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.