Przebudzenie
Obudziłem się bez Ciebie...
nagie łózko kłuje bielą
szorstka cisza patrzy na mnie
puste słowa – wszystko dzielą
życie jakby zakurzone
uwiązane na łańcuchu
wypłowiałych wspomnień lasy
płoną stojąc wciąż w bezruchu
zatrzymały się godziny
rozlewając szklane cienie
więdną kwiaty - Twoje usta
moje dłonie... me marzenie
po kropelce Twe uśmiechy
kapią w magii złote dzbany
wypełniają nadziejami
mej tęsknoty szare ściany
czy wiosenne słońce wzejdzie
Twą postacią mnie ogrzeje
czy Twe usta wypowiedzą
słowa co dają nadzieję?
Komentarze (7)
Takie przebudzenie...to szok prawdziwy...puste łóżko,
myśli tyle...życie zakurzone...trzeba szybko brać się
za porządki, pozdrawiam serdecznie
Dołączam do tych czytelników, którym podoba się ten
rytmiczny wiersz.
Msz trochę w nim dużo zaimków.
Może chociaż brzydko brzmiące
"me marzenie" zamienić na "to marzenie" - jak myślisz?
Miłego wieczoru.
Pieknie plynacy liryka wiersz, bardzo na TAK.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dobry wiersz i dobrze się go czyta , pozdrawiam
ładnie napisane...pozdrawiam
dobry refleksyjny wiersz z nadzieją w tle ostatnie
wersy mówią wszystko Pozdrawiam:))
Ciekawy i dobrze napisany
tekst z niewymuszonymi i poe-
tycznymi metaforami.
Miłego dnia:}