Przed żniwami
Przed powrotem do Kanady.
Pobielały już żyta, jęczmienie się złocą,
nadchodzi uroczysta pora -żniwowanie,
rolnik wciąż kontroluje pogody nastanie,
myśli zajęte zbiorem dniami, nawet nocą.
Uwielbiam poszum łanów, rozległych,
pszenicznych,
i wcześnie przed żniwami słodki zapach
chleba,
głaskać kłosy dorodne i chabry jak niebo,
i wić wianki z kąkoli /w zbożach już
nielicznych/.
Klękam dziś przed Panem ja, człowiek
prawie stary,
proszę o chleb dla dzieci, godne
żniwowanie.
W modłach o chleb byłam zawsze dobrej
wiary.
Pozwól mi Panie przeżyć chleba
testowanie,
zapamiętać jego smak, delikatność pary,
a łatwiejsze mi będzie z krajem pożegnanie.
Komentarze (63)
To prawda już żniwa się zaczęły...pięknie prosisz dla
bliskich i siebie.Pozdrawiam Bronisławo.
Zapamiętasz tę wizytę, jak zwykle będziesz tęskniła,
niebiosa znowu Cię zmuszą, byś ją kiedyś ponowiła.
Piękny wiersz Broniu. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Pamiętam z dzieciństwa zapach żniw... Super