Przeprosiny dla jednej poetki
Jeszcze rok temu mnie prawie nie znałaś
ale przygarnełaś, szansę mi dałaś,
jak starsza siostra dla mnie byłaś,
zaufałaś i życia mnie uczyłaś...
To dzięki Tobie poznałam uroki wiersza,
to Ty mi pokazałaś, że potrafię być
lepsza...
A ja tą przyjaźń nadwyrężyłam,
przez parę kłamstw zaufanie straciłam.
Przez swoje głupie dziecinne zagrania
zniszczyłam to co Ty budowałaś
i choć ze skruchą Cię przeprosiłam
wiem,że coś bezpowrotnie straciłam...
Bo niby dalej jesteś dobra,
najfajniejsza
lecz jakby dalsza, jakby zimniejsza..
Ty tam u siebie pasjanse stawiasz
a ja tu obok wciąż się zastanawiam
co mam zrobić i jak odpokutować
żeby naszą przyjaźń nareperować..
Ty tam wśród kadzidełek siadasz do
wierszy
a ja tu myślę jak to polepszyć
jak naprawić to co sama zburzyłam
jak odzyskać ciepło, które straciłam...
Proszę daj mi szansę! Choć Cię
oszukiwałam...
Bądź dalej mą siostrą, której nigdy nie
miałam,
a zawsze chciałam mieć...
Spróbujmy jeszcze raz.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.