Przeprosisz mnie potem
Jak to jest, gdy złamie się obietnicę
daną drugiej osobie?
Jak to jest, gdy już z niczego robi się
tajemnicę,
bo nie ufa się już samym sobie?
Powiedz, czy warto tak
dume kłaść wyżej niż miłość?
Powiedz, po co cofać się, jak rak
i dokarmiać złość, jak sporą już
otyłość?
Zmuszona jestem udawać,
że wszystko jest w porządku.
Pytań żadnych nie zadasz, bo przecież nie
musisz zadawać,
a ma złość...trawi się gdzieś w żołądku.
Zostaw mnie kolejny raz, bez powodu.
Zmieszaj z błotem.
Zepchnij ze schodów.
Przeprosisz mnie potem...
Zobacz, trochę się jednak spóźniłeś,
bo już przestałam walczyć o życie.
Dziękuję za - "Dziękuję, że byłaś"
na mej grobowej i zimnej już płycie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.