Przerwane
Wczoraj w nocy czytałam wiersz -
o ptakach wypłoszonych z gniazd,
dźwiękach zbyt głośnych,
niezrozumiałych. Miejscach,
gdzie inne domy.
Ona słuchała Eagles of Death,
kiedy skończyła się piosenka
nastąpił wystrzał. Fajerwerki,
czy koncert nadal trwał?
Światło! Niespodziewanie
światło gasło.
Spojrzała jeszcze na gitarzystę,
z tyłu ktoś krzyknął Allah Akbar!
Myślałam: Jaki Bóg?! Gdzie prawda?
Przez sufit wyszła na ulicę,
ta zawsze w kolorowych światach.
Na granatowym podkoszulku
kilka nieschnących krwawych plam.
Cicho. Niech teraz będzie cicho,
nawet niech światła ciszej płoną.
/poprawiony czerwiec 2016, maj 2017/
Komentarze (185)
Wandow:) tak właśnie zamierzam- WYCISZYĆ SIĘ... I TO
BARDZO!
Dziękuję.
troilusie:) dziękuję... ale jak wiesz, bardzo się
wahałam czy opublikować ten wiersz i słusznie.
Powinniśmy wczoraj milczeć.
Ale nie wracajmy już do tego.
Szukajmy, może jakieś wiersze warte zatrzymania w
innym temacie znajdziemy.
Jesteś mądrym i bardzo sympatycznym człowiekiem, mówię
to po poczytaniu Twoich komentarzy w ostatnich
dyskusjach pod różnymi wierszami.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam:)
Ewo, catlerone - dobrze, nie będę. Ale swoje wiem:)
Haliko
Twój b.d.wiersz czytałam już wczoraj Było bardzo późno
więc nie logowałam się i nie kometowałam
Poruszyłaś i "przeorałaś" nim moje serce i myślę ze
nie tylko moje
Uważam że milecznie nie zawsze jest w cenie
W tym przypadku powinno się krzyczeć !!!by swiat się
opamiętał !!!
Dziekuję Ci za ten wiersz
Pozdrawiam serdecznie
a teraz życzę Ci wyciszonej niedzieli
Wracam tutaj. Jestem pod ogromnym
wrażeniem celności w obrazowaniu
sytuacji w tym wierszu.
Niesłusznie siebie oceniasz. Kamienie potrafią czasem
krzyczeć milcząc. Twoje literki poskładane w hołd
oddany ofiarom też muszą krzyczeć.
Nawet nie myśl tak, to są emocje jedni milczą drudzy
krzyczą co jest lepsze?
troilusie- być może udało mi się przekazać emocje,
jakie mną targają, ale popełniłam niewybaczalny błąd
wstawiając ten wiersz tu Wczoraj.
Nie usunę, ze względu na komentujących. Każdy zadał
sobie jakis tam trud, zeby pod nim coś napisać, nie
byłoby to więc w porządku.
Ale...(powtórzę), nie powinnam była go wstawiać.
Uświadomiłam to sobie wieczorem. Powinniśmy trochę
pomilczeć - tak jak w puencie tego wiersza napisałam.
Wstyd mi, że go opublikowałam:(
No popatrz teraz gdy czytam komentarze, znajduję także
moje wczorajsze kulfony.
Wczoraj, późną nocą, po imprezie czytałem, ale wiesz
byłoby niewybaczalnym grzechem, po imieninach starać
się pisać, zwłaszcza na taki temat. I gdybym np.
dzisiaj z kosmosu spadł na ziemię i natrafił na Twój
TEKST ( tak, tak, caps lock mi się nie
zaciął)pomyślałbym, że jest to dramatyczny przekaz
kogoś, kto dopiero co wrócił z tamtego piekła. Jest w
Twoim wierszu wszystko, co pozwala, nawet każe by
serce i dusza ciągle wracała do Paryża i do tych
ludzi. No i do solidarnego bólu, którego nie wolno
niczym łagodzić.
Jak się wpuści szczura do domu, to naturalne,że są
kable przegryzione...To nie wina szczura. Taka natura.
Niech żyje, ale w swoim środowisku. Wiersz Twój oddał
niepewność jutra.Jutra każdego z nas.
ależ nic nie szkodzi
i zawsze jesteśmy młodzi
Masz racje cii_sza przepraszam jak juz wkleilam nowy
to sie dopatrzylam, starosc nie zawsze jest laskawa.
demona - jest Twój pierwszy komentarz
nie zniknął
Nie wiem, co sie stalo z moim komentarzem, wiec tylko
powiem, szczery ból w każdym słowie, niezwykle
szczerze napisany wiersz i to jest jego wartością.
tak troilusie, to ten wiersz o którym Ci pisałam
miałam mnóstwo obaw zanim go wstawiłam
dzieki