przerzucanie
przerzucanie
dla tych niedobrych szkoda
powietrza więc nie wyciągam
dłoni nikt mi nie poda
w odjeżdżających pociągach
niech deszcz pada na pranie
sąsiadce gniją ziemniaki
mi na grzybów zbieranie
jesienią odlecą ptaki
do krajów ciepłych jak przyjaźń
kwitnie siwawym bardom
ważne że kiedyś byłaś
muzą zostać nie warto
plecak z uwagą płonie
na urok zgniłej zieleni
czeka już na peronie
pociąg do złotej jesieni
autor
z nick-ąd
Dodano: 2008-08-15 07:12:37
Ten wiersz przeczytano 594 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Jest kilka fajnych rzeczy w tym wierszu choć z lekka
przegadany gdy się czyta całościowo. Poza tym dziwny,
dość sztuczny podział na strofki bo nie nadąża za nim
logika wiersza (przełom 3 i 4 zwrotki)
hmmm... Zlota jesien - ilez w niej cudownych barw ,
dostrzezesz je i ty , tylko zechcij z calych sil ...
Ja także mam problemy z interpretacją chociaż czytałem
cztery razy, ale ogólny ton, nastrój i rytm bardzo mi
się podoba
ze złotą jesienią ptaki przylecą te co musiały w
cieple się ogrzać by zarumienione powrócić jak
przyjaźń co zawsze wraca stęskniona Piękny wiersz
Jestem zachwycona Brawo!
Bo już w powietrzu czuć jesień, pociąg do złotej
jesieni, pięknie. ale szczerze mówiąc nie do końca
rozumiem Twój wiersz, chyba ze tytuł mówi o
przerzucaniu się z tematu na temat, a może z miejsca
na miejsce.
Przyjdzie czas, że i zieleń obrodzi, kiedy ptaki
kilka razy wrócą, teraz pdy pociąg pędzi do złotej
jesieni wszystko się w sercu przemienie, więc
-przeistoczenie.