Przeszkody
Ile jeszcze dni pogrążonych w smutku mnie
czeka?
Ile nieprzespanych nocy, łzami zalanych,
koszmarnych…?
Mówią, że życie płynie jak rzeka:
W mojej rzece wciąż koło głaza kamień,
kamień…
Gdy jeden zniszczę inny mi drogę toruje.
Ile jeszcze łez gorzkich życie moje
zatruje?
Nie było dnia ni godziny, by myśli moje
splątane
Ulotniły się choć na chwile i zostały
wygnane.
Każdy dzień jest jak góra, którą z trudem
zdobywam,
Czasem, w ogromnych jaskiniach, dobre
wspomnienia ukrywam.
Z każdą kolejnym wzniesieniem siły nabieram
wciąż więcej,
Choć obdarte, skrwawione są moje
dłonie… i serce.
Zbudzę się kiedyś na łące –
wypoczęta, szczęśliwa .
Powrócę do jaskiń, odbiorę to co w nich
zostawiłam.
A rany w moim sercu zagoją się
bezpowrotnie.
I złe chwile z podróży znikną , bo są
ulotne.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.