Przez ciernie do gwiazd
dopóki nie zaakceptujemy świata takiego jakim jest i nie przyswoimy sobie optymizmu nigdy nic nie osiągniemy
W obliczu kapitalizmu
gołymi stopami stąpam
po węglach rozżarzonych
przymykam oczy i zaciskam zęby
ale nie mogę pozwolić sobie
na to by zatrzymać się chociażby na moment
Jest wielu takich jak ja
jeszcze więcej tych którzy to zrobili
z reguły szanse mamy tylko jedną
ja nie tracę nadziei dopóki oddycham
i dzięki temu stawiam następny krok
co przybliża sukces o kolejny metr
Nie urodziłem się w prywatnej klinice
a mojej kołyski jedwabiem nie wyłożono
ale dana mi była nieskazitelna miłość
pełna wyrzeczeń i poświęcenia
a charakter który wciąż kształtuję
i wrodzony optymizm
pozwolą mi przebyć mą drogę
przez ciernie do gwiazd!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.