Przy Tobie
Proszę o spojrzenie, proszę Cię o blask,
U Boga nie wyproszę dla siebie więcej
łask.
Pozostałem sam, pozostałem tutaj,
Podaj mi swą rękę i w świat ze mną
ruszaj.
Wezmę swą gitarę, choć nie umiem grać,
Wyśpiewam kołysankę, by piękniej było
spać.
Rankiem znów zaśpiewam, znów powitam,
Śpiewać będę zawsze, przy Tobie
rozkwitam.
Otwórz dla mnie usta, porusz słowem
świat,
Wtedy Ciebie wezmę w morze na mój jacht.
Dotknij swoją dłonią lekko dłoni mojej,
Ja przycisnę mocniej, by nie zgubić
Twojej.
Lwy, tygrysy, hiena zwierzę, ludzka
hiena,
Wcale się nie boję, przy Tobie ich nie
ma.
Nie boję się życia, czoła nie chylę
śmierci,
Tylko brak Twej duszy serce me
rozwierci.
Nie poddam się, gdy będzie ciasno,
Ciemność nie straszy, przy Tobie zawsze
jasno.
Przytłoczy mnie los, zaogni ludzka
chciwość,
Słów tych nie znam, chroni mnie Twa
miłość.
Wyślę list, gdy będziesz w drugim
pokoju,
Zadzwonię przecież, dla świętego
spokoju.
Nie pozwolę porwać Cię na łóżku Twej
kołdrze,
Tej, która co noc zatyka mi nozdrze.
Nie wtuli Cię nawet z puchu poduszka,
Otulę Cię sobą, jak kawałek okruszka.
Dla Ciebie wszystko: ogień, niebo,
ziemia.
Dla nas schronieniem fotograficzna
ciemnia.
Mity, legendy, bajki, baśnie, sonety,
Przepiękne słowa najznakomitszego poety,
Dam Ci za uśmiech, spojrzenie jak na
różę,
A później bez niczego, znów sam się obudzę.
Miłość pojawia się i zanika, pozostają marzenia i wspomnienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.