Przyjaciel Kruk
Tej Jedynej...Jedynej w swoim rodzaju... Lotce...
I słyszę tylko rozmowy kruków
Radosne, ale i posępne
Jak dusze zmarłych
Jak dusze dopiero umierających
Jak moje sumienie.
Są wszędzie
I chrzęst suchych liści
Pod drewnianymi stopami
Które nie chciałyby już iść
Choć do przejścia jeszcze tyle lat.
I bezzębny uśmiech
Płomienia znicza
I czuły dotyk
Zimnych kamieni nagrobków
I tych przy kartonowym posłaniu.
I przejmujący dreszczem
Chrapliwy głos kobiety
Śpiewający: "Jesteś najlepsza!"
I każdy gasnący płomień w sercu
Też to szepcze, w agonii.
Odchodzę - przychodząc
Stary, ale nowy
Smutny, ale pełen nadziei
I wiary
Że potrafię kierować swoimi snami.
I zaczynam rozumieć mowę kruków
Jeden wpatruje się we mnie
Oczyma czarnymi jak moje myśli
I tłumaczy, przechylając główkę
"Kochaj dalej, to obojgu Wam pomaga".
Łzy spływające leniwie po ścianach duszy
Rosą po omszałych głazach
Karmią jezioro marzeń
Będące granicą snu i jawy
I sensem życia.
Chrzęst liści już tak nie przeszkadza
A i uśmiech płomienia znicza
Jest jakby życzliwszy
Wydaje mi się, że w jeziorze marzeń
Pływa Ona.
Wpatruję się oczyma pełnymi łez
Mój Kruk głaszcze mnie skrzydłem
"Nie płacz nad przeszłością - szepcze
Myśl o przyszłości. Z sobą w tym
jeziorze..."
Mój Kruk odlatuje, wtapiając się w czerń
smutku.
Dedykuję wszystkim, którzy pokutują.
Komentarze (8)
Witam . Bardzo mroczno,jakby w zamknięciu. Pozdrawiam
serdecznie
Hmm...
czarny kruk mnie przyciągnął,
kruk jako taki jest złowieszczy a tutaj jest jakby
powiernikiem w żałobie
pozdrawiam:)
Mrocznie pojechałaś.
obrazowo plastycznie pozdrawiam
Mroczny klimat ale i melancholijny.
Wiersz bardzo obrazowy,
myślę że debiut na portalu udany.
Pozdrawiam.
Okropnie się poryczałam, chociaż nie udało mi się
dobrnąć do końca. Więc tylko cieplutko
pozdrawiam!
Nie wszystko zrozumiałam, ale zrobił na mnie
wrażenie:-)